Często można dziś usłyszeć, że Polska jest podzielona. Nie wiadomo dokładnie dlaczego, ale wiadomo, że obie strony mają swoje niezwyciężone racje. Nie tego byśmy się spodziewali będąc obserwatorem z zewnątrz, który widzi jeden naród, w zasadzie monokulturowy, a w dodatku chrześcijański.
W Dziejach Apostolskich jest intrygujący przykład tego jak to się apostołowie pokłócili. Znowu, nie tego byśmy się spodziewali. Otóż ap. Paweł i Barnaba, którzy razem odbyli tzw. pierwszą podróż misyjną, w wyniku czego powstały kościoły na terenie dzisiejszej południowej Turcji, chcieli te kościoły po pewnym czasie odwiedzić. Ale nie mogli się zgodzić co do udziału w tej drugiej podróży niejakiego Jana Marka. Barnaba był krewnym Marka, i chciał by ten dołączył do nich, a Paweł nie chciał by im Marek towarzyszył, dlatego, że opuścił ich w czasie pierwszej podróży i wrócił do Jerozolimy (Dz 15:36nn). To wystarczyło, żeby jak to biblia paulistów tłumaczy, “doszło miedzy nimi do ostrej kłótni, tak że się rozstali”. Tłumacze dodali komentarz, że “ostra kłótnia” to w oryginale greckim słowo oznaczające “wzburzenie, uniesienie się gniewem, niekiedy nawet połączone z rękoczynami”. Barnaba z Markiem wrócili na Cypr, w rodzinne strony, a apostoł z Sylasem wyruszyli w drugą podróż misyjną.
Nie wiemy dziś dlaczego apostoł Paweł nie chciał wtedy współpracować z Markiem, widzimy za to dwóch doświadczonych przyjaciół, chrześcijan, których drogi się rozchodzą, powiedziałbym z dość błahej przyczyny. Nie wiemy kto miał rację, pewnie każdy swoją, jak dzisiaj w Polsce, ale ta historia ma swój ciąg dalszy. Paweł odbył druga podróż, daleko dalej niż pierwotnie zamierzał. Marek powrócił do Jerozolimy, tam przy ap. Piotrze spisał ewangelię, a w swoich poźniejszych listach ap. Paweł wymienia go wśród swoich współpracowników (Film 24), a pod koniec życia prosi Tymoteusza, żeby przysłał do niego Marka, bo mu jest bardzo potrzebny (2Tm 4:11), Barnaba wymieniony jest w jedynie ok. 8 lat później pisanym 1 Kor 9:4 jako czynny apostoł.
Innymi słowy, kłótnia zdarza się najlepszym i dawajmy sobie szansę.
Szymon Kołdys