Rozczarowanie towarzyszy każdemu w jakimś momencie życia. Rzeczywistość dość często wygląda inaczej niż oczekiwania czy marzenia. Najczęściej jednak rozczarowanie i zawód odczuwamy z powodu innych. Gdyż to inni nie spełnili nadziei jakie w nich pokładaliśmy. Może naszym doświadczeniem jest niedotrzymanie słowa przez majstra budowlanego, może nieskuteczna terapia jaką lekarz zalecił, może mechanik mówił, że naprawił, ale dalej jest popsute, bo jednak nie naprawił, może dziecko nadużyło zaufania, albo mąż/żona nie sprostał/a oczekiwaniom. Wtedy poczucie się budzi w człowieku takie z rodzaju paskudnych.
Najgorsze w tym poczuciu jest tandem złości i gniewu, czujemy wtedy niewypowiedziane upoważnienie do wydawania osądów – a jakże kategorycznych i potępiających, bo jak sami siebie przekonaliśmy – mamy ku temu prawo, ta druga strona dała nam to prawo swoim postępkiem. Zostało zachwiane nasze zaufanie, poczucie sprawiedliwości – generalnie niechciane negatywne doświadczenie. Czy można jakoś się uodpornić na rozczarowanie?
No można nie oczekiwać wiele. Czasem oczekiwania jakie mamy są po prostu nierealistyczne, więc nic dziwnego, że nie doczekały się spełnienia. Wygórowane oczekiwania i ambicje są na pewno jednym z istotniejszych powodów rozczarowania. Podejrzewam, że każdemu z nas pomoże poradzić sobie z rozczarowaniem świadomość, że sami byliśmy powodem rozczarowania i zawiedliśmy. Może wtedy łaskawiej będziemy w stanie popatrzeć na tych co stali się źródłem naszego zawodu. Dość obrazowym przykładem jest biblijny Jonasz, który, kiedy usłyszał od Boga za pierwszym razem, że ma iść do Niniwy, to dał drapaka w drugą stronę. Bóg zmusił go do powrotu (trzy dni w środku ryby każdego by przekonały do zmiany zdania) i dopiero poszedł do Niniwy aby ich ostrzec, że jeśli się nie upamiętają Niniwa zostanie zburzona. Upamiętali się i Bóg odstąpił od kary. Jonaszowi się to nie podobało, że Bóg odstąpił od wymierzenia kary Niniwie. Siedział zagniewany, że tak Bóg postąpił. Bóg go zapytał „Pomyśl, czy słusznie się gniewasz?” (Jon 4:4).
Człowiek, który nie posłuchał Boga, a któremu Bóg dał drugą szansę, nie chciał aby ta druga szansa dana została innym ludziom, którzy nie posłuchali Boga. Przy następnym rozczarowaniu powtórzmy sobie pytanie, jakie usłyszał Jonasz…